Polonia i jej Biuro w Niemczech: "Polacy coraz bardziej świadomi swojej wartości "- Brygida Helbig

Czym jest Polonia

Dzień Polonii obchodzony jest na całym świecie w dniu 2 maja, ale co tak naprawdę oznacza Polonia? Po łacinie - po prostu Polska. Ale tak naprawdę Polonia to polska diaspora na całym świecie. Obejmuje ona około 20 milionów ludzi o polskich korzeniach. „Polonia” to piękna nazwa dla nich - jakby tworzyli własne, niepodległe państwo, które niczym biało-czerwona nić biegnie przez wszystkie kraje świata.

„Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina" to popularna przyśpiewka na polonijnych festynach. Cóż, to nie do końca prawda, ale poczucie wspólnoty faktycznie istnieje. Kiedy na przykład spotykamy się za granicą, mówimy ze sobą po polsku, nawet jeśli jesteśmy migrantami w drugim pokoleniu. A Polonia daje nam poczucie domu w każdym obcym kraju - i to nie tylko nam samym, ale także naszym niepolskim przyjaciołom czy partnerom.

Tak, nasze korzenie są w Polsce, kraju, który kiedyś rozciągał się aż po Morze Czarne, ale który również pozostawał podzielony przez 123 lat - między Rosję, Prusy i Austrię.  W kraju, który został brutalnie napadnięty w 1939 roku, najpierw z lewej, a potem także z prawej strony. Który podczas niemieckiej okupacji doświadczył niewiarygodnych cierpień, został poświęcony w Jałcie - przeniesiony na Zachód i przyłączony do bloku wschodniego. W kraju, który obalił komunizm dzięki Solidarności, który jest teraz częścią UE od 20 lat i kwitnie gospodarczo. Tak, kochamy ten kraj. Musieliśmy go kochać, aby zachować tożsamość w czasach podziałów, aby przetrwać na emigracji. Kochamy nasz kraj, nawet jeśli czasem go nienawidzimy. Ciepło robi nam się na sercu, gdy słyszymy hymn narodowy, nawet jeśli być może przesadnie podkreśla on mit poświęcenia i bohaterstwa: "Jeszcze Polska nie zginęła". Dlaczego w ogóle miałaby zginąć?

„Nasze dzieci powinny mówić tylko po niemiecku” – migranci lat 80-tych

Tak, nasze korzenie są w Polsce, kraju, który niegdyś rozciągał się aż do Morza Czarnego, ale który również pozostawał podzielony przez 127 lat - między Rosję, Prusy i Austrię. Nasza Polska, która została brutalnie najechana w 1939 roku, najpierw z lewej, a potem także z prawej strony. Która podczas niemieckiej okupacji doświadczyła niewyobrażalnych cierpień, została poświęcona w Jałcie przesunięty na Zachód i przyłączony do bloku wschodniego. Nasz kraj, który wraz z Solidarnością rzucił komunizm na kolana, który od 20 lat jest częścią UE i kwitnie gospodarczo.

Tak, kochamy ten kraj. Musieliśmy go kochać, aby zachować naszą tożsamość w czasach komunizmu.  zachować naszą tożsamość w czasach podziałów, przetrwać na emigracji. My kochamy nasz kraj, nawet jeśli czasami go nienawidzimy. Rozgrzewa nasze serca, gdy gdy słyszymy hymn narodowy, nawet jeśli być może przesadnie akcentuje on ofiarę i bohaterski mit: "Jeszcze Polska nie zginęła". Cholera, dlaczego miałaby być w ogóle stracona?

W centrum niemieckiego społeczeństwa żyje około dwóch milionów osób z polskim pochodzeniem. Mają się dobrze, stają się coraz bardziej pewni siebie i domagają się swoich praw jako oczywistości. Nie zawsze tak było. Mieliśmy poczucie niższości, które nie było samoistne. Wiedzieliśmy, że słowo "obcokrajowiec" nie oznaczało nic dobrego, a "Polak" nie brzmiało lepiej. Nawet jeśli ludzie nie mówili wtedy o "wschodnioeuropejskim rasizmie" oficjalnie. Wstydziliśmy się mówić po polsku na ulicy.

Wielu z nas, zwłaszcza tak zwanych późnych repatriantów, chciało być niewidzialnymi jako ludzie z polskim pochodzeniem, chcieliśmy stać się niewidzialni i robiliśmy wszystko, by się nie wyróżniać.Tak, dla nas integracja często oznaczała dostosowanie się, bycie cicho, nie wchodzenie sobie w drogę, nie zajmowanie zbyt wiele miejsca. Nasze dzieci miały mówić po niemiecku tylko po to, by pozostać nierozpoznane i nie znaleźć się w niekorzystnej sytuacji. Daliśmy im odczuć, że pochodzenie z Polski nie jest ani zaszczytne, ani korzystne.

Co gorsza, konfrontowane były z dość popularnymi w latach 90-tych i 2000-ych dowcipami na temat Polaków (tzw. „Polen-Witze). Widziały, że ich rodzice bywają traktowani bez szacunku, słyszały kierowane do nich uwagi typu: „Tu są Niemcy. Tutaj robi się coś tak, czy tak...”. Widziały, że Niemcy mogą mówić po niemiecku w polskich kawiarniach i sklepach, ale na odwrót to nie funkcjonuje. Niektóre z tych dzieci, dzisiaj już dorosłych, konsekwentnie wyparły swoją tożsamość wkraczając w ten sposób na psychologicznie grząski grunt. Ale są wśród nich i tacy, którzy w pewnym momencie zapisali się na studia polonistyczne, by w końcu poznać język i kulturę swoich przodków. Bo bez kontaktu ze swoimi korzeniami czuli się słabi, unosili się w powietrzu, brakowało im czegoś, co mogłoby dać im siłę, mocne ugruntowanie.
Czy dołączenie do społeczności polonijnej, do tzw. zorganizowanej Polonii byłoby dla nich dobrym rozwiązaniem? Czy aby Polonia nie jest czymś przestarzałym, czy nie ogranicza się do patriotycznych gestów i tańców ludowych? Tańce ludowe są czymś wspaniałym, ale Polonia to dużo więcej. Niektóre z organizacji polonijnych, takich jak „Oświata”, czy Związek Polaków w Niemczech, mają ponad 100 lat, ale są też dziesiątki nowszych, też już dobrze znanych. Ich działalność wykracza daleko poza tradycyjne kultywowanie języka i tożsamości. Zajmują się także sportem, sprawami społecznymi (np. pomocą bezdomnym), rekreacją i turystyką, pomocą dla kobiet, przedsiębiorczością i biznesem, dialogiem międzykulturowym. Choć w centrum uwagi rzecz jasna pozostają język i kultura, które pragniemy przekazać kolejnym pokoleniom. Co więcej, chcemy, aby z czasem język polski stał się drugim najważniejszym językiem obcym w Niemczech. To cel długoterminowy. Nierealne? Tak, być może nas poniosło - ale dlaczego nie? Czas dojrzał do takich wizji.

Biuro Polonii i dziedzictwo kulturowe Polaków w Niemczech

Piszę ten „polonijny” tekst także na podstawie własnego doświadczenia. Doświadczenia jednej z wielu migrantek, która przyjechała do Niemiec na początku lat 80-tych, zrobiła tu doktorat i habilitację, była więc ciężko pracującą i „bardzo starającą się migrantką” („Strebermigrantin”, E. Smechowski) z kilkoma traumami na koncie, która dziś kieruje Biurem Polonii. Ale czym w ogóle jest Biuro Polonii i komu jest potrzebne? Może powinniśmy to wyjaśnić.
Biuro Polonii to projekt, który powstał w 2011 roku na mocy porozumienia między rządami Polski i Niemiec. Jego głównym zadaniem jest reprezentowanie interesów organizacji polonijnych w Niemczech (wspieranie, informowanie, inspirowanie, sieciowanie, artykułowanie potrzeb Polonii wobec władz niemieckich i polskich, zabieganie o dobrosąsiedzkie stosunki). Prowadzenie biura powierzono Konwentowi Organizacji Polskich w Niemczech. Projekt umiejscowiony jest w niemieckim Federalnym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Obecnie pracują tam cztery osoby, na bazie umów o dzieło. Wszyscy są bardzo zmotywowani, mimo że praca nie jest wysoko wynagradzana, a budżet został właśnie obcięty. Biuro posiada polsko-niemiecką stronę internetową o nazwie Polonia Viva.

Rok 2023 stał dla Biura Polonii pod znakiem promocji języka polskiego, ponieważ rząd niemiecki po raz pierwszy przeznaczył na ten cel milion euro. W 2024 roku są to dwa miliony. Oczywiście były i są różne pomysły na sensowne wykorzystanie tych środków. Tutaj Biuro Polonii stara się, a nie jest to łatwe zadanie, spełniać rolę pośrednika - między centrum kompetencji i kooperacji KoKoPol, któremu powierzono przydzielanie środków polskim organizacjom i innym podmiotom, a polskimi stowarzyszeniami, ale także niemieckimi i polskimi politykami.

Dofinansowanie ma w pierwszej linii na celu zachowanie językowego i kulturowego dziedzictwa Polaków, ale w dłuższej perspektywie ma również sprawić, że język polski generalnie będzie bardziej obecny w niemieckim społeczeństwie, a jego prestiż wzrośnie. Na szczęście wielojęzyczność stała się w ostatnich latach znacznie bardziej ceniona i coraz mniej nauczycieli w szkołach ostrzega rodziców obcokrajowców, by nie rozmawiali z dziećmi w języku ojczystym. A jeszcze nie tak dawno temu było to względnie normalne, choć zadziwiające i całkowicie niesłuszne.

Zróżnicowane pola działania Biura: np. sport i kultura

Oprócz języka, drugim celem pracy Biura Polonii była i pozostaje integracja polskiej społeczności ze sobą nawzajem i ze społeczeństwem niemieckim. Integracja jest ważna. Wszystko, co nie jest zintegrowane, ale zmarginalizowane, zepchnięte na bok, kiedyś zwykle do nas wraca i głośno domaga się swoich praw. A może to być nieprzyjemne - wszyscy znamy już wystarczająco dobrze Zygmunta Freuda, żeby to rozumieć. Czasem np. być może lepiej nie przyjmować ogromnej ilości obcokrajowców, niż ich przyjmować, a jednocześnie dyskryminować, czy poniżać. Prowadzi to tylko do jednego – do gniewu ze strony pokrzywdzonych, którego często sami nawet nie są świadomi, ale który w końcu znajdzie sobie jakiś wentyl.

A więc integracja. W jaki sposób Biuro Polonii próbowało się do niej przyczynić? W sprawdzony sposób - poprzez spotkania i rozmowy. Regularnie organizowane spotkania przedstawicieli Polonii z ekspertami w różnych ważnych dla nas dziedzinach pozwalają na bezpośrednią wymianę doświadczeń i identyfikację potrzeb polonijnej społeczności. Bo - bez zidentyfikowania potrzeb trudno je zaspokoić. Comiesięczne spotkania Polonii odbywają się zarówno w Berlinie (zazwyczaj w polskiej kafejce językowej Sprachcafe Polnisch), jak i online, dzięki czemu mogły i mogą w nich uczestniczyć przedstawiciele stowarzyszeń z całych Niemiec. Wzmacnia to poczucie wspólnoty i zapewnia platformę do dyskusji na tematy, które są nam bliskie, oraz daje możliwość wzajemnego wspierania się.

Nasze tematy są różnorodne: np. sport i kultura, których rola w kultywowaniu języka i tożsamości oraz wspierania procesów integracji jest nie do przecenienia. Ale także np. - komunikacja bez przemocy, marketing dla organizacji, pomoc przy wnioskach projektowych, informacje o zakładaniu stowarzyszeń.

Przedmiotem szczególnego zainteresowania społeczności polonijnej jest rynek pracy - szanse zatrudnienia, przeszkody, które stawiają przed nami różne modele zatrudnienia, strategie ich pokonywania, a także trudności z uznawaniem dyplomów i kwalifikacji. Bez znajomości tych aspektów udana integracja będzie trudna. Wielu Polaków nadal pracuje poniżej swoich kwalifikacji, nie są świadomi swoich praw i nie są o nich informowani w swoim ojczystym języku. Innym ważnym aspektem jest zdrowie psychiczne, radzenie sobie ze stresem w kontekście migracji, depresji, bezrobocia i bezdomności. Dopiero niedawno dostrzeżono, że migracja (nawet dla migrantów i migrantek drugiego pokolenia) może być przeżyciem traumatycznym (choć oczywiście nie musi – to zeleży od okoliczności). Potencjał wielu Polaków często nie jest w pełni rozpoznawany przez doradców niemieckich. Wielu Polaków i wiele Polek nie zdaje sobie również sprawy z tego, co może im zaoferować niemiecki system opieki zdrowotnej.

Warto skupić uwagę na młodym pokoleniu

Kwestiom polonijnym poświęcono szczególną uwagę podczas VI Kongresu Organizacji Polskich w Niemczech, który odbył się w Bonn pod koniec września 2023 r., z udziałem kilku niemieckich i polskich polityków, w tym tzw. pełnomocników ds. polonijnych i integracyjnych. Kongres został zorganizowany przez Konwent Organizacji Polskich w Niemczech, przy szczególnym wsparciu Związku Krajowego Organizacji Polskich w Nadrenii Północnej-Westwali i Biura Polonii. Dialog między Polonią a instytucjami niemieckimi był na tym kongresie szczególnie ożywiony i prowadził do wspólnego poszukiwania rozwiązań. Każdy, kto zainteresowany jest konkretnymi propozycjami poprawy sytuacji Polaków i Polonii w Niemczech, powinien zapoznać się z deklaracją końcową kongresu. Jeden z postulatów brzmi tak: "Potencjał osób z polską biografią i doświadczeniem migracyjnym oraz organizacji polonijnych w Niemczech powinien być lepiej wykorzystany w interesie całego społeczeństwa. Umożliwiłoby to lepszą reakcję na wyzwania, takie jak niedobór wykwalifikowanych pracowników, radykalizacja społeczeństwa i wyzwania demograficzne w Niemczech".

I jeszcze jedno. Biuro Polonia zdecydowanie popiera utworzenie Domu Spotkań Polsko-Niemieckich (pierwotnie Pomnika Polski) - szeroko dyskutowanego projektu upamiętnienia ofiar niemieckiej okupacji Polski podczas II wojny światowej i promowania dialogu. Obiekt ma również prezentować powiązania historyczne obu krajów sprzed 1939 i po 1945 roku. Obejmują one m.in. rozbiory Polski, migrację z Polski do krajów niemieckich oraz integrację z Unią Europejską i NATO.

Projekt ten, wspierany przez Fundację Pamięci Pomordowanych Żydów Europy, ma być nie tylko miejscem pamięci, ale także platformą edukacyjną, spotkaniową i kulturalną. Z przekonaniem popieram kongresowy apel o "długofalowe zaangażowanie przedstawicieli Biura Polonii i Polaków w Niemczech w trwające prace koncepcyjne" nad tym projektem. Polonia i jej Biuro powinny być włączone w proces współtworzenia Domu. Polonia jest ważnym ogniwem łączącym społeczeństwo polskie i niemieckie.

Mało kto ma tak dobry wgląd w obie kultury i mentalności, mało kto potrafi tak dobrze wyjaśniać i rozumieć specyfikę kulturową obu krajów jak przedstawiciele Polonii - zwłaszcza ci, którzy świadomie i głęboko przepracowali swoją emigrację. Do tej pory nie byliśmy jako Polonia wystarczająco szanowani, nie traktowano nas wystarczająco poważnie. A przecież jesteśmy tutaj. Przyjechaliśmy, aby zostać. Zabieramy głos.

Na najbliższy okres Biuro Polonii, do którego mam nadzieję udało mi się już Państwa przekonać, planuje oczywiście kolejne projekty i inicjatywy. Szczególną uwagę poświęcimy młodemu pokoleniu. (...) Bo Polonia jeszcze nie zginęła. Mam nadzieję.

O autorce

Brygida Helbig, urodzona w Szczecinie, pisarka i literaturoznawczyni, felietonistka i podcasterka radiowa (WDR-Cosmo), trenerka kreatywnego pisania i komunikacji międzykulturowej. W Niemczech od 1983 r., od marca 2023 r. szefowa Biura Polonii w Berlinie, wcześniej profesor UAM w Poznaniu. Wydała m.in. powieści „Niebko“, „Enerdowce i inne ludzie”, „Inna od siebie”, „Anioły i świnie w Berlinie”. Habilitowała się na HU w Berlinie monografią "Strącona bogini”. Członkini Rady Programowej Polskiego Uniwersytetu Trzech Pokoleń (UTP) w Berlinie, którego powstanie wspierała.

Brygida Helbig

 

Więcej informacji o Biurze Polinii na  https://poloniaviva.eu/index.php/pl/biuro-polonii

Artykuł został opublikowany w języku niemieckim na: berliner-zeitung.de.

Całość w oryginale: https://www.berliner-zeitung.de/open-source/polonia-und-ihre-geschaeftsstelle-in-deutschland-wir-polen-werden-immer-selbstbewusster-li.2211659