Kinga Głyk i jej gitara basowa

Zakończyła się kolejna trasa koncertowa po Niemczech Kingi Głyk, znakomitej gitarzystki basowej ze śląskimi korzeniami. Były to ostatnie koncerty przed ukazaniem się jej piątej płyty autorskiej zatytułowanej „Real Life”. Premiera zapowiadana jest na styczeń 2024 roku. Album zostanie wydany przez renomowaną wytwórnię muzyczną Warner Music Group, a artystce towarzyszy ciekawy skład międzynarodowych muzyków.

Kinga Głyk to artystka, jakich w Europie niewiele. Od początku swojej kariery gra na gitarze basowej, a towarzyszy jej wielu wybitnych muzyków. W 2021 roku otrzymała prestiżową nagrodę „Koryfeusz Muzyki Polskiej”. Występowała w różnych krajach, w tym w Polsce, Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Indonezji, Portugalii, Włoszech, Francji, Słowacji, na Ukrainie i w Norwegii. W 2016 roku wideo z Kingą wykonującą utwór „Tears in Heaven” Erica Claptona na gitarze basowej zdobyło ogromną popularność w internecie, osiągając imponującą liczbę 20 milionów wyświetleń. To nagranie pozwoliło jej zaistnieć w mediach, które na co dzień niespecjalnie interesują się jazzem czy bluesem oraz spowodowało zainteresowanie reprezentantów światowej branży fonograficznej.

Kinga ma obecnie 26 lat. Grać na gitarze basowej zaczęła w wieku 11 lat, a w wieku 12 lat dołączyła do rodzinnego zespołu „Głyk P.I.K trio”. Wyzwania, którym musiała stawiać czoła w zespole, a także obserwacja środowisk artystycznych motywowały ją do szukania własnej drogi. W wieku 18 lat, wydała swój debiutancki album pt. „Rejestracja”, który spotkał się z pozytywnymi recenzjami w Radiowej Trójce i renomowanych magazynach muzycznych.

Kinga wychowała się w muzycznej rodzinie. Jej ojciec – Irek jest perkusistą, kompozytorem, aranżerem i cenionym muzykiem sesyjnym. Natomiast mama ukończyła liceum muzyczne w klasie pianina. Obecnie ojciec jest jej managerem, a brat realizatorem dźwięku na jej koncertach.

Większość utworów, które Kinga Głyk wykonuje na scenie to jej kompozycje. W wywiadach wspomina, że od początku komponowanie wydawało jej się bardzo ciekawym procesem. Ostatecznie do zarejestrowania autorskiego materiału przekonał ją ojciec.

Miłość do muzyki stała się dla niej sposobem na życie. Dzięki muzyce żyje dniem dzisiejszym, nie ogląda się za siebie i nie wybiega też daleko w przyszłość. Media na początku jej solowej kariery często nazywały ją „najlepsza basistka młodego pokolenia”, „nadzieja gitary basowej”, „wschodząca gwiazda”, „odkrycie”. Obecnie wszystko jest już nieaktualne. Od kilku lat Kinga ma pewne miejsce w polskiej oraz europejskiej muzyce jazzowej i bluesowej. Dzięki współpracy z Warner Music Group ta uzdolniona artystka współpracuje z najlepszymi muzykami. Jest też artystką na miarę współczesnych czasów. Doskonale zdaje sobie sprawę, że dzisiaj bycie muzykiem to nie tylko scena czy studio nagraniowe. Dba o media społecznościowe, kontakty w sieci z osobami zainteresowanymi jej muzyką i stara się wykorzystać wszelkie sposoby udostępniania swojej muzyki. Powiada -  „To ważne, by tam istnieć, nigdy nie wiesz, czy ktoś z drugiego końca świata cię nie zobaczy, i nie napisze.”

Tekst: Leonard Paszek

Foto: Robert Widera