Po raz 20. przy restauracji „Gdańska” w Oberhausen zebrali się wolontariusze, aby dołączyć do tej największej i najgłośniej grającej Orkiestry świata, pod dyrekcją niezmordowanego Jurka Owsiaka. Ten ponad 60 letni społecznik i dziennikarz nie zmienił się przez te wszystkie lata, nadal z takim samym zapałem i okrzykiem SIEMA, mobilizuje tysiące młodych i starszych do zaangażowania się w światową już akcję zbierania datków dla ratowania życia i zdrowia dzieci w Polsce. W tym roku po raz pierwszy zbierać będziemy na rzecz zapewnienia najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku.
Gdyby nie ofiarna pomoc Orkiestry przez tyle lat, jakość polskiej służby zdrowia spadłaby w znacznym stopniu.
Od 20 lat również wolontariusze w Oberhausen gromadzą się i integrują różne środowiska w całym Zagłębiu Ruhry. Tegoroczny Finał będzie bardzo bogaty. WOŚP w Oberhausen zaczęła już grać pod koniec grudnia, kiedy to ruszyły pierwsze wirtualne licytacje. W tym roku zarówno przez ZOOM, Whatsapp oraz Allegro. Od stycznia facebookowa grupa wycieczkowa “Polacy, rodzinne spotkania NRW” rozpocznie zdobywać z WOŚP - em okoliczne hałdy, natomiast “Aktywni Polacy z Essen i okolic” wyruszą na rowerowe rajdy z przyczepioną flagą WOŚP. Poza tym tradycyjnie zagramy muzyczny Finał w “Gdańskiej” z udziałem wielu wykonawców w programie “PolTon i Przyjaciele”. Będą również ciasta, będzie loteria, licytacje, tradycyjny Flohmarkt, który od wielu, wielu lat prowadzi Joanna Duda-Murowski. Podczas Finału zabrzmi również Polonez, który w korowodzie tanecznym poprowadzi zespół “Polskie Kwiaty” z Wuppertalu. Nie zabraknie tradycyjnie osób związanych z Gminą Polską “Piast” w Essen.
Przez ostatnie lata obserwuje się spore zainteresowanie tą akcją wśród Polaków mieszkających zagranicą. Wiemy doskonale, że Polacy potrafią zjednoczyć się wokół pięknych idei, Tak właśnie jest w Oberhausen. W tym roku na pierwsze zebranie założycielskie przybyło prawie 40 osób, a drugie tyle zadeklarowało chęć pomocy, w tym wielu nowych. Przybyli również tacy, którzy od niedawna przebywają na emigracji, a z Orkiestrą grali przez wiele lat w Polsce i tutaj pragną to granie kontynuować.
Siema – Leonard Paszek
Zdjęcie: Robert Siera
Artykuł opublikowany w kwartalniku "Twoje Miasto"