WOŚP - sobota w Darmstadt, niedziela we Frankfurcie

Jacek Nowacki  – na co dzień prowadzi własną firmę zajmującą się wierceniem i cięciem w betonie techniką diamentową, pod różnego rodzaju instalacje, np. tam gdzie mają powstać nowe otwory pod okna lub drzwi.
Jacek jest od 2017 wolontariuszem, od 2019 roku członkiem sztabu WOŚP Darmstadt-Frankfurt. W ostatnim roku był szefem tego sztabu. Wspólnie z grupą pozytywnie nakręconych ludzi zorganizował ostatni koncert, licytacje i zbiórkę pieniędzy. Cała impreza z uwagi na pandemię musiała odbyć się online. Ten nietypowy finał, mimo wielu trudności zakończył się ogromnym sukcesem. Na konto fundacji przekazano 45.680,70 €

„TM”: Jacku, jak trafiłeś do frankfurckiego sztabu WOŚP?

Jacek Nowacki: Do sztabu zaprosił mnie Damian Kisiel, który był wtedy szefem sztabu i organizował frankfurcki finał w 2019 roku. Od dwóch lat byłem już wolontariuszem i miałem się zająć akcjami prozdrowotnymi. Szybko jednak musiałem się przekwalifikować i koordynować prace związane z pozyskiwaniem sponsorów naszej imprezy. Pozyskiwanie środków finansowych na organizację Finałów wśród sztabów zagranicznych jest o wiele cięższe niż w Polsce. Za granicą trzeba do polonijnych przedsiębiorców z otwartymi sercami dotrzeć bezpośrednio, bo to oni właśnie są głównymi i najważniejszymi sponsorami finału. W Polsce organizacjom lokalnym finałów pomagają urzędy miasta, domy kultury, duże firmy i koncerny. Dlatego dwa lata temu założyliśmy stowarzyszenie, ułatwiające pracę, pozwalające uzyskać przystępniejsze ceny sali, czy starać się o dofinansowanie naszej akcji. 

Ostatni finał, którym kierowałeś był z uwagi na pandemię całkiem inny. Jak Ty odbierałeś obie imprezy pod względem organizacyjnym i ciężaru przygotowań?

- To prawda, to był na pewno bardzo nietypowy finał. Dość późno zostałem szefem sztabu. Poprzedni szef musiał z powodów osobistych zrezygnować z kierownictwa. Wszyscy chcieli brać udział w organizacji, ale potrzeba nam było osoby, która rzuciłaby rękawice i przejęła odpowiedzialność za organizację finału w trybie online. Kiedy zostałem wybrany na szefa, natychmiast zabraliśmy się do pracy. To nie było proste. Nikt z nas nie miał doświadczenia, jak zorganizować imprezę online, jak sprawić by ludzie nas oglądali? Jak zorganizować internetową licytację? Przyjazd artystów też był ograniczony. Postanowiliśmy więc powspominać poprzednie finały. Jak to się zaczęło, jak zmieniało, jak ewaluowało to nasze „wośpowanie” przez te ostatnich 15 lat. Przyznam, że zbiórka, jak i cały finał bardzo nas zaskoczył. Początkowo nawet sam Jurek Owsiak apelował, by organizować finały, bez względu na to jaki będzie wynik zbiórki. Powtarzał nam, że w tym finale ważne jest by się nie poddawać, nie rezygnować. Bardzo chciał byśmy pokazali, że nic nie jest w stanie nas złamać, nawet pandemia. Chcieliśmy pokazać, że nic nie jest w stanie zgasić w nas naszej chęci niesienia pomocy innym ludziom. Nikt się chyba nie spodziewał, że mimo tej całej sytuacji uda się nam zebrać ponad 43.000 €. 

Po raz drugi jesteś wybrany na szefa sztabu, czym zajmuje się głównodowodzący sztabu? Jak dzielicie pomiędzy sobą zadania?

- Szczerze mówiąc bycie szefem sztabu wcale nie jest prostą sprawą, tym bardziej jeśli jest się osobowością która zbyt wiele rzeczy stara się załatwiać sama, uczę się jednak przekazywać zadania aby zachować równowagę w sztabie (śmiech). Sztab Darmstadt-Frankfurt to już od lat zgrana ekipa. Większość doskonale wie, co trzeba robić, jak np. Kasia Borkowska, która od lat jest mamą dla naszych wolontariuszy. Jest Paweł Pindyk zajmujący się finałowym Patrolem odpowiadającym za porządek podczas imprez. Paweł Majchrzak odpowiedzialny jest za technikę oraz pilnowanie programu występów. Mamy Renię Dowejko, która pilnuje abyście mogli zjeść coś smacznego w czasie finału. Jest Marcin Junik, którego znacie ze sceny, a który zajmuje się produkcją grafik, gadżetów finałowych, ale nie tylko. Jest Monika Niewieczerzał, która koordynuje Social Media. No i nie mogę zapomnieć o Pauline Zaremskiej, która pomaga Monice przy Social Mediach a oprócz tego pilnuje spraw organizacyjnych. Po odejściu Eweliny Gierłach, która musi zająć się swoimi bliźniakami, musimy znaleźć osobę do opieki nad pokojem i zabawami dla dzieci. Jest naprawdę wiele zaangażowanych osób i nie sposób tu wszystkich wymienić. Ja odpowiadam aktualnie za sponsorów oraz koordynacje naszych działań.    

Podczas ostatniego finału online bardzo pomogła Wam firma organizująca polskie eventy w Niemczech. Czy w kolejnym finale zamierzacie również z nią współpracować?

- Tak. Pomoc jaką otrzymaliśmy od firmy Star Manager była ogromna. Przyznam, że ani ja ani nikt ze sztabu nie znał się na technice przygotowania transmisji online, tak byśmy mogli zrealizować wszystko, co sobie zaplanowaliśmy. Kiedy opowiadaliśmy, co zamierzamy realizować, to odpadali nam kolejni kandydaci, których prosiliśmy o wsparcie techniczne. Dopiero Star Manager, organizujący duże imprezy w Polsce i planujący organizację takich imprez w Niemczech nie zawahało się nam pomóc. Na razie znani są jako organizatorzy Kabaretowego Dnia Kobiet, ale planują także inne imprezy dla Polaków bo stawiają na DOBRĄ POLSKĄ KULTURĘ I ROZRYWKĘ. Więcej informacji na: www.gramy.de. Trzeba powiedzieć, że Piotr - właściciel firmy, to zagorzały fan fundacji Jurka Owsiaka, który już za młodu współdziałał z WOŚP. Tak więc firma zapewniła nam nie tylko perfekcyjny, całodniowy przekaz naszego finału w Internecie, ale także wiele gadżetów od zaprzyjaźnionych artystów. Z niektórymi z nich mogliśmy się nawet połączyć online w czasie transmisji. Bardzo się cieszę, że i w tym roku zgodzili się nas wesprzeć. To spory komfort, dla nas, jako organizatorów oraz dla osób występujących podczas finału, kiedy wiemy, że technika jest w dobrych rękach.

 Jeśli rozmawiamy już o nadchodzącym finale, to możesz nam zdradzić jakieś szczegóły? Co planujecie na 30 stycznia 2022 roku?

- Wszystko może jeszcze ulec zmianie. Sama decyzja jak zorganizujemy finał nie jest taka prosta. Z jednej strony chcielibyśmy, by impreza była dla wszystkich, a z drugiej strony musimy zrobić wszystko, aby było bezpiecznie. Musimy więc mieć na uwadze wszystkie regulacje, związane z Covid 19. Aktualnie planujemy zorganizować znów nietypowy finał - imprezę na świeżym powietrzu. Jednak zaznaczam, proszę śledzić naszą facebookową stronę: WOŚP Darmstadt – Frankfurt, ponieważ nasze plany mogą ulec zmianie. Kolejną nowinką jest, że znów wracamy do Darmstadt, do znanej wszystkim Knabenschule, gdzie przewidziana jest sobotnia część naszego finału. Z uwagi na jubileuszowy 30 finał „stara gwardia” chce pomóc. Dlatego się cieszę, że Antek Stelter wraz z darmsztadzką ekipą będzie Was bawił w sobotę w Darmstadt, a my rozgrzejemy Wasze serca w niedzielę 30. stycznia we Frankfurcie. To będzie znów coś nowego, coś zwariowanego.

Czy wiadomo już, kto wystąpi? Kto znajdzie się wśród naszych gości?

- Od dawna zaproszony jest zespół, który jeszcze nie grał za granicą. Nie będę zdradzał nazwy, ale wszyscy, którzy wytrwali z nami do końca, podczas ostatniego finału online, mogli posłuchać ich utworów na zakończenie naszej transmisji. Ich występ planujemy na sobotę, natomiast niedzielę chcemy poświęcić głównie dla dzieci. Oczywiście planujemy również organizację wszystkich aktywności, które towarzyszyły nam wcześniej, jak np. krwiodawstwo, czy Daj Włos dla fundacji Rak´n´Roll, DKMS.

Czy osoby chętne do pomocy mogą się jeszcze do Was zgłaszać? Jakiej pomocy oczekujecie?

- Jak zwykle najważniejsi są wolontariusze, bez których nie byłoby finału. Potrzebujemy zarówno wolontariuszy, którzy chcą zbierać pieniądze do puszek jak i osoby, które mogłyby wydawać ciasta, napoje, pomagać w przygotowywaniu posiłków, do zabaw z dziećmi. Chcemy też podobnie jak w zeszłym roku zorganizować Siema-wozik, czyli zapraszamy mobilnych wolontariuszy, którzy przyjadą na umówioną godzinę do miejscowości, gdzie krótko przed finałem zgłosi się kilku darczyńców chcących wrzucić pieniążki do puszki. Pracujemy też nad tym byśmy byli bardziej widoczni w centralnych punktach dużych miast. W tym celu rozmawiamy z władzami miasta Darmstadt oraz Frankfurtu. Tak więc będzie się działo… A im więcej będzie osób gotowych do pomocy, tym bardziej ciekawy będzie nasz finał i więcej pieniędzy trafi do potrzebujących. Przypomnę, że podczas 30 Finału WOŚP zbieramy datki na diagnostykę i leczenie wzroku u dzieci.    

Pamiętam nasze początki, kiedy byłem członkiem sztabu w Darmstadt, to moim marzeniem było zorganizować prawdziwą imprezę, a następnie zebrać ponad 10.000€. Jakie są Twoje marzenia związane ze sztabem Darmstadt-Frankfurt? Jakie macie cele?

- Owszem mam wiele marzeń związanych z WOŚP. Chciałbym kiedyś zorganizować naprawdę duży koncert we Frankfurcie… Jednak najważniejsze jest, aby ten jak i każdy kolejny finał, odbył się bezpiecznie. Aby nikomu się nic nie stało i wszyscy z uśmiechem na twarzach wrócili do swoich domów. Kiedyś mówili mi o tym poprzedni szefowie sztabów Damian i Łukasz, jednak zrozumiałem to dopiero, kiedy sam odpowiadam za to, co wydarzy się podczas finału. Moim celem jest także wprowadzić do polskich szkół w naszym regionie programu: „Ratujemy i Uczymy Ratować”. Zapraszamy zainteresowanych nauczycieli by się do nas zgłaszali. Program będziemy realizować w ramach naszego stowarzyszenia. Jednocześnie moglibyśmy się zaprezentować wśród tych, którzy mogą działać razem z nami, a w przyszłości przejąć sztab.

Powiedz nam proszę na koniec, czym jest dla Ciebie WOŚP? Zabawą przygodą, a może czymś więcej.

- Wielką satysfakcją jest dla mnie fakt, że się spełniam pomagając innym ludziom. Pomaganie to chyba takie moje życiowe hobby, robiłem to od zawsze. Jednym słowem WOŚP jest i będzie ważną częścią mojego życia.

KASIA BORKOWSKA – na co dzień wychowawczyni w jednym z frankfurckich przedszkoli. Od wielu lat działa w sztabie WOŚP Darmstadt-Frankfurt. 

„TM”: Kaśka powiedz nam proszę od ilu lat jesteś już członkinią lokalnego sztabu?

Kasia Borkowska: A powiedz proszę, dlaczego dziennikarze zaczynają rozmowę od liczb i od dat? Ja nigdy tego nie liczyłam. Pierwszą WOŚP-ową koszulkę mam z 24 finału. Licząc na palcach wychodzi, że w tym roku będzie to już 7 finał, który współorganizuję. Choć nie pamiętam dokładnie, kiedy to było, to jednak doskonale przypominam sobie jak wtedy, wspólnie z Antkiem Stelterem, Damianem Kisielem, Łukaszem Nowiczem i Edytą Musioł oraz resztą ekipy organizowaliśmy całą imprezę. Nasz sztab żyje i wciąż się zmienia. Pojawiają się nowi ludzie, a niektórzy odchodzą. Jednak nawet osoby, które odchodzą to i tak nas na swój sposób i w miarę swoich możliwości nadal wspierają.

Chyba nie przesadzę, jeśli powiem, że jesteś mamą lokalnych wolontariuszy? To do Ciebie zgłaszają się chętni do zbiórki. To Ty uzgadniasz z nimi gdzie mogą zbierać pieniądze.

- Tak kiedyś powiedział nasz były szef Damian i tak już zostało. Nazwał mnie mamą wolontariuszy z uwagi na moją cierpliwość, spokój i opanowanie, jakim obdarzam wszystkich, którzy chcą pomagać w naszych zbiórkach. Ja się temu nie sprzeciwiam, a nawet cieszy mnie świadomość, że ludzie mi ufają i wiedzą, że mogą na mnie liczyć.

Jak mogą się do Ciebie zgłaszać ludzie, chcący zbierać pieniądze do puszki?

- Wolontariusze mogą się do nas zgłaszać już od połowy listopada. Wolontariuszem może być osoba w każdym wieku. Dzieci do 16 roku życia muszą zgłaszać się wraz z dorosłym opiekunem. Można się zgłaszać do nas na nasz e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub poprzez naszą stronę na Facebooku Ludzie meldujsię też często poprzez byłych wolontariuszy. Można też zgłaszać się przez oficjalną stronę fundacji WOŚP https://iwolontariusz.wosp.org.pl. Jeśli ktoś wpiszę nazwę naszego sztabu, to te zgłoszenia trafią również do mnie. Pieniądze można zbierać nie tylko kwestując w tradycyjny sposób. Można być mobilnym wolontariuszem, a także zakładać własne e-skarbony i zbierać poprzez internet, praktycznie nie wychodząc z domu. Jeśli nie możesz zostać wolontariuszem kwestującym w dniu finału, a posiadasz własną działalność. Napisz do nas!!! Już od grudnia będziesz mógł postawić u siebie w firmie skarbonkę stacjonarną. Nie zwlekaj, rokrocznie obdarza nas zaufaniem wielu przedsiębiorców, zostań jednym z nich. Jeśli chcecie grać razem z nami, zapraszamy!

 Rozmawiał Michał Kochański