Na to MUZEUM czekamy

Dworzec Morski - Gdynia

Zrozumiałym zainteresowaniem Polonii na świecie cieszy się powstające w Gdyni Muzeum Emigracji. Doskonała to inicjatywa i niesłychane przedsięwzięcie (finansowane z budżetu Miasta Gdynia i środków europejskich). Przybliży ono i wyjaśni wiele mało znanych, a jakże istotnych faktów z dziejów uchodźstwa polskiego na przestrzeni ostatniego stulecia, a nawet czasów wcześniejszych.

 

Ta nowoczesna, z rozmachem i starannością przygotowywana placówka będzie obrazować nie tylko morską drogę Polaków zmierzających do Ameryki. Stworzy ona asumpt i zachętę do wyjaśnienia całej złożoności problemu emigracji, do ukazania zarówno jej źródeł, jak i następstw, do odtworzenia dziejów rodzin i losów jednostek, pokazania sukcesów, a także porażek, które były cennym doświadczeniem pokoleń Polaków w kraju i za granicą.  Historia ta, przez lata przemilczana, pomijana, nie zawsze uczciwie i we właściwym świetle przedstawiana, wymaga nadal opracowań i dokumentacji.

 

Kiedy w październiku 2010 roku prezydent Gdyni Wojciech Szczurek w Sali Wielkiej Zamku Królewskiego w Warszawie przedstawił ów projekt, spotkał się z pełną entuzjazmu aprobatą. Opinie i przemyślenia wyrazili: Małgorzata Szejnert - autorka książki o emigracyjnej wyspie Ellis Island  „Wyspa klucz”, aktor i emigrant Andrzej Seweryn, historyk Marian Marek Drozdowski, pisarz Paweł Huelle i prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska Longin Komołowski. Wcześniej ideę poparli Ryszard Kaczorowski, Maciej Płażyński, Jan Nowak- Jeziorański, a także minister Tomasz Merta. Honorowy patronat nad realizacją tego wspaniałego zamierzenia objął marszałek Senatu - Bogdan Borusewicz. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek powiedział wówczas w Warszawie: „Ufam, że Muzeum stanie się forum wymiany doświadczeń i popularyzacji osiągnięć naszej diaspory: - od Wielkiej Emigracji i zarobkowej wędrówki ludów z przełomu XIX i XX wieku, poprzez emigrację lat wojny, wschodni exodus Polaków pędzonych wolą carskich czynowników i stalinowskich oprawców, aż  po emigracje lat  PRL, marcową, solidarnościową, wreszcie dzisiejsze ekonomiczno-kulturowe migracje.”

 

Cieszy fakt, że historia emigracji przedstawiona zostanie w takim miejscu jakim jest gdyński Dworzec Morski przy Polskiej 1. To stąd tysiące ludzi przed i po II wojnie światowej wyruszyło w wymarzoną podróż - do lepszego życia na odległym kontynencie. Stąd odpływały (dowodzone przez słynnych kapitanów: Mamerta Stankiewicza, Zdenkę Knoetgena, Eustazego Borkowskiego, Edwarda Pacewicza) polskie liniowce transatlantyckie: Pułaski, Kościuszko, Polonia, Piłsudski, Sobieski, Chrobry i Batory. Dworzec Morski przy Nabrzeżu Francuskim (wybudowany w latach 1932/33) wg projektu katowickiego oddziału berlińskiej spółki Dyckerhoff & Widmann posiadał nowoczesny, modernistyczny wystrój i mieścił na przestrzeni 2,5 tys. mkw. wszelkie potrzebne przy wyjeździe instytucje: placówkę pocztową przechowalnię bagaży, kasy kolejowe, oddziały biur podróży, biura obsługi celnej i paszportowej. Przylegał do niego Magazyn Tranzytowy i dochodziła bocznica kolejowa.

 

Wszystko, co znajdowało się w początkach istnienia objektu, zostanie doprowadzone, w miarę możliwości, do stanu pierwotnego. Odtworzone zostaną historyczne detale wnętrz: posadzki, schody, galerie, balustrady, płaskorzeźby głów marszałka Józefa Piłsudskiego i prezydenta Ignacego Mościckiego, także kinkiety, a na fasadzie płaskorzeźby orłów polskich. Taki jak dawniej wygląd odzyska kopuła zwieńczona ostrosłupowym świetlikiem. Elewacja od strony Nabrzeża Francuskiego  będzie przeszklona, z widokiem na wodę. Z Magazynu Tranzytowego w stronę morza prowadzić będzie podwieszony, przeszklony tunel, który architektonicznie i symbolicznie nawiąże do trapu jakim pasażerowie wchodzili na pokład przedwojennych transatlantyków. Muzeum stawia sobie za zadanie odtworzednie atmosfery tamtej gorączki emigracyjnej, kiedy całe rzesze mieszkańców Podhala, Lubelszczyzny i Polski centralnej przybywało pociągami do Gdyni, do owego „okna na świat”, które było ostatnim przystankiem na ojczystej ziemi.

 

W Gdyni, w dzielnicy Grabówek mieścił się Obóz Emigracyjny – nowoczesny kompleks baraków z sanitariatami, łaźnią, kuchnią i stołówką przeznaczony na 2 tys. osób (planowano budowę kościoła i bożnicy). Z Grabówka emigranci dowożeni byli pociągiem pod samą burtę statków. Na terenie Babich Dołów znajdował się szpital kwarantannowy i motorówka „Samarytanka” przewoziła stamtąd tych, którzy nadawali się do dalszej, kilkudniowej podróży. Kiedy dziś, z perspektywy dziewięćdziesięciu lat, spoglądamy na tamte wydarzenia, uwierzyć trudno, jakim niełatwym logistycznie wyzwaniom podołało młode polskie państwo, jak wiele działo się w samej Gdyni, która jak na owe czasy, prezentowała się bardzo nowocześnie i ciekawie. Zdarzały się przypadki, że niektórzy rezygnowali z podróży i w tym mieście szukali swego szczęśliwego miejsca docelowego. Nie można jednak zapominać, że tylko w latach 1918 – 1939 wyjechały z Polski 2 miliony naszych obywateli (1,25 do krajów europejskich, 796 tys. za ocean) – tak podaje Rocznik Statystyki RP i Statystyki Pracy.

 

Powstające w Gdyni Muzeum Emigracji będzie trzecim w Europie tego typu muzeum. W Niemczech są dwa: Ballinstadt w Hamburgu i Deutches Auswandererhaus Bremerhaven. Hamburskie –  otwarte 4 lipca 2007 roku, powstało w miejDeutsches Auswandererhaus - Bremerhavenscu obozu emigracyjnego założonego przez armatora i późniejszego dyrektora generalnego HAPAG Alberta Ballina w Vedlu (w portowej części miasta po południowej stronie Łaby) w 1892 roku. Pięć milionów emigrantów przeszło przez tę „największą gospodę świata” – jak mówiono. Mieściło się tu kilkanaście baraków, dwa hotele, synagoga i kościół. Była kuchnia (z wydzieloną koszerną), łaźnia, pralnia, lazaret, stajnia, bagażownia, biuro odpraw i sala koncertowa, a i inne pomieszczenia.  Tworząc to muzem, starano się tak zrekonstruować to miejsce, by ukazywało skalę zjawiska i warunki w jakich przyszło tam żyć. Warto wiedzić, że stamtąd wyruszało w świat także wielu obywateli Polski - kraju, który nie istniał na mapie, ale żył mocą swej wiary i nadziei. Niemiecka flota pasażerska działała już od połowy XIX wieku (HAPAG powstał w 1847 roku), zatem niemieckie porty były przede wszystkim punktem rozjazdu.

 

Muzeum w Hamburgu ma dużą bazę danych, jest doprawdy interesujące, pouczające i jedyne w swym rodzaju. Niektórzy twierdzą, że mocniejszych jednak przeżyć, atmosfery nostalgii, zadumy i zdziwienia doznamy w  Bremerhaven. Tam,  po wielu latach starań, otwarty 8 sierpnia 2005 roku Auswandererhaus zadziwia nowoczesnością formy, doskonałą architekturą hamburskiego pomysłodawcy, symboliczną wymową i monumentalnym kształtem. Owalna betonowa podstawa budynku kojarzy się z rozwijaną chustką do otarcia łez na pożegnanie, a drewniane kloce w jej tle zdają się mówić o biedzie, desperacji, fatalności losów, rozpaczy w sercach utajonej...  Kryje się w tej konstrukcji także pełne nadziei przesłanie, że to co nowe, musi pogodzić się i współgrać z tym, co przeminęło. Z tego wynika prawidłowość dziejów i nauka dla potomnych. Muzeum ma HERITAGE 2008, a więc wielkie wyróżnienie, które równa go z  Muzeum Guggenheima w Bilbao i  Victoria and Albert Museum w Londynie. Ma także prestiżowe Year Award, czym się szczyci.

 

My też uznanie zdobędziemy! Polonia, rodacy, gdynianie mają nadzieję, że Muzeum Emigracji w Gdyni stanie się instytutem, centralą, przedstawicielstwem i najdoskonalszą polonijną placówką, która zwoływać będzie co jakiś czas rodaków, zgromadzi ich dokumenty, opowie złożone dzieje i utwierdzi w przekonaniu, żeśmy prawymi synami Ojczyzny. Na to Muzeum czekamy.

 

Sława Ratajczak - Hamburg