Jest taki sad...


To miejsce warto odwiedzić i zachować w pamięci! Altes Land pod Hamburgiem jest czymś wyjątkowym, co zadziwia i fascynuje, co urokiem swym nie da się porównać z żadną krainą cudów i dziwów.

 

Tym bardziej, że region ten już oczekuje na należne swe miejsce na liście UNESCO, a więc  uznanych i niezwykłych objektów krajobrazowo – historyczno - kulturowych. Posiada wszak niemal 400 różnorakich, cennych zabytków! Nie jest przy tym skansenem, który utkwił w przeszłości i wzorową prezentacją ma urzekać turystów, lecz żywym dowodem ciągłości kulturowej, tradycji, która umacnia, buduje i utwierdza w poczuciu wyjątkowości. Niesamowite to miejsce, leży po południowej stronie Łaby, niemal na przeciwko hamburskiego portu i uroczego Błankenese. Ma 33 kilometry długości i zajmuje obszar 172 kilometrów kwadratowych.

 

Nazwa Altes Land wywodzi się od słowa Olland, co w dialekcie dolnoniemieckim wskazywało na holenderskie pochodzenie miejscowej ludności. Rzeczywiście, ten podmokły, lecz żyzny teren rozlewiska zasiedlili w latach 1130 – 1230 przybysze z Niderlandów. Wszyscy otrzymywali jednakowe gospodarstwa i zadomowili się wnosząc elementy swej kultury i obyczajowości w podhamburski pejzaż z szeroko rozlaną Łabą i jej dopływami Este, Luehe i Schwinge. Pracowitością i wytrwałością zyskali uznanie i szacunek. Do kwitnącego stanu doprowadzili swe posiadłości po wojnie trzydziestoletniej.  Do dziś z podziwem mówi się o etosie pracy, jaki wykształcił się przez wieki i trwa na tym obszarze nazywanym największym sadem Niemiec, rajskim ogrodem Hamburga.

 

Zamożne gospodrstwa (w tym 1200 wyspecjalizowanych) plantacje, uprawy na których prawie 2 miliony drzew na 14 tysiącach hektarów (głównie jabłoni), piękne, ponad trzystuletnie zagrody,  stare kościoły, mosty, groble, śluzy, wiatraki, pompy odwadniające, kanały i przystanie... To jeszcze nie wszystko co zadziwia i zachęca do odwiedzenia Altes landu. W historię tego niezwykłego miejsca wpisali się także wybitni i utalentowani ludzie. Znajduje się wśród nich oświeceniowy dramaturg, filozof i teoretyk literacki - Gotthold Ephraim Lessing. W Jorku na Altes landzie poeta poznał (w czasach gdy zarządzał hamburskim miejskim teatrem) rodzinę Schuback i swą żonę Ewę Koenig. W pięknym miejscowym kościele zawarli związek małżeński.

 

Okoliczne, stare świątynie to prawdziwe dzieła sztuki. W jednej z nich w Neuenfelde usłyszymy ponad trzystuletnie organy  światowej sławy mistrza Arpa Schnitgersa. Największe zainteresowanie budzą oczywiście zabytkowe domy Altes landu i przepiękne wrota (Prunkpforten) prowadzące do gospodarstw. Wspomniane domy są obszerne, z halowymi wnętrzami, wysokie, z muru pruskiego, z dwuspadowymi pokrytymi trzciną dachami. Mozaika cegieł w połączeniu z drewnianą, bieloną konstrukcją dają niebywały efekt. Widać dbałość o każdy detal, staranność w doborze zdobień ich fasad, zawsze piękne zwieńczenie u szczytu (w kształcie skrzyżowanych końskich głów, lub łabędzi ), no i zachwycające drzwi. Każdy dom posiada dwoje drzwi;  właściwe - główne, i drugie jeszcze, jakże ważne, którymi wprowadzona zostaje narzeczona w dzień zaślubin. Wiodą one do skarbczyka, który ma skrzynię z posagiem i cennymi rodowymi pamiątkami. Owe drzwi narzeczonej otwiera się tylko dwa razy w życiu; w dzień wesela i pogrzebu któregoś z domowników (chyba że, w wypadkach losowych, na przykład podczas pożaru). Nieco dziwny, ale wciąż przestrzegany surowo to obyczaj.

 

A słynne bramy, niebywałe wierzeje prowadzące na teren posiadłości to po prostu osobliwe unikaty! Wysokie, białe, wsparte na trzech podporach, zwieńczone daszkiem, z ozdobami, wypisanymi sentencjami życiowymi, także symbolami są dowodem wielowiekowej ciągłości rodu, jego dumy i splendoru. Tak są urokliwe i niespotykane, że dech zapierają u przybyszy. To mistrzowska snycerska robota, której nauczał Christian Precht. Jeden z piękniejszych miejscowych portyków to ten na Nincoper Str 45, należący do rodziny Quast.

 

Zachwyt budzą także miejscowe, tradycyjne, odświętne, w tym i ślubne, stroje. Nie dziw, są kosztowne i rzec można niebywale wytworne. Filigranowe, kunsztowne, srebrne, często złocone ozdoby: guziki, haczyki, brosze, korale to prawdziwe i niepowtarzalne arcydzieła sztuki jubilerskiej. Czarne kubraczki, takież spódnice, halki, białe bluzki i fartuszki z koronkami to imponująca ręczna robota. Panowie odziani również na czarno i w cylindrach także prezentują się elegancko. Każdego roku w pierwszym tygodniu maja wybiera się spośród miejscowych dziewcząt „królowę kwitnących sadów”, która przez rok godnie reprezentuje i promuje tenże zakątek.  Piękne święto, które ściąga tysiące przybyszy do Jorku i pozwala lepiej poznać tradycje okolicy.

 

Altes Land ma swój styl, swój poziom i swoiste piękno.  Ma też własne niepokoje i problemy, bo produkcja owoców na tę skalę to poważne wyzwanie logistyczne. Niemały jest udział Polaków, którzy przyjeżdżają tu setkami od lat i sprawdzili się przy zbiorach. Są sumienni, wytrwali i zdyscyplinowani. Praca nie jest łatwa, wymaga uwagi i wysiłku. Ci, którzy się na nią decydują muszą mieć siły i chęci. Dla wielu to doskonała okazja, by podreperować budżet, więc przystają na oferowane stawki i warunki. O te miejsca pracy zabiegają już od marca, albo i z rocznym wyprzedzeniem. Są przekonani, że takich  zarobków nie uzyskają w Polsce. Najczęściej przybywają bezrobotni w wieku średnim z Pomorza Zachodniego. Na ich temat niewiele się tu mówi, bo mieszkańcy Altes Landu wyznają zasadę, że nie słowami, lecz czynami dajemy świadectwo swej wartości.

 

Wypadałoby jeszcze powiedzieć, że produkty z niemieckich sadów, w tym jabłka  z Altes Landu, mają na rynkach europejskich silną konkurencję w polskich owocach, zwłaszcza odmianach naszych jabłek, których to jakość znacznie się w ostatnim czasie poprawiła.Tak więc jeszcze jeden paradoks - zbieramy owoce sąsiadów, a zajadamy się własnymi.

 

Ja jednak namawiam i na jabłka i na wycieczkę po wspomnianej okolicy. Niejedno nas tam zachwyci, a wiele pomysłów, fantastycznych koncepcji, idei i nauk warto wprowadzić i do naszej rodzimej obyczajowości. Altes Land  tak wiele oferuje i tak zadziwia swymi produktami, przedsiębiorczością mieszkańców zwłaszcza, że tylko przykład brać.