Dziennikarze polonijni w Lublinie

Warsztaty szkoleniowe dla dziennikarzy polonijnych organizowane są sporadycznie. Szkoda, bowiem emigrantów z Polski przybywa, a istniejące media zmuszone są nadążać za potrzebami zwiększającej się liczby odbiorców. To polskojęzyczne czasopisma, rozgłośnie radiowe oraz media elektroniczne są często pierwszym i podstawowym źródłem informacji i nowych kontaktów.

 

Tymczasem na obczyźnie redagowaniem tekstów, robieniem filmów, fotografowaniem , prowadzeniem blogów czy portali społecznościowych zajmują się najczęściej dziennikarze-amatorzy. Mają oni zapewne talent pisarski i intuicję dziennikarska, ale jedynie mały procent piszących stanowią profesjonaliści. Zatem pilnie potrzebne są  wszelkiego rodzaju szkolenia dla tych polonusów, którzy tworzą i redagują media na emigracji.

 

Taka dobra inicjatywa pojawiła się w Nasutowie koło Lublina. Fundacja Instytutu Studiów Wschodnich w Warszawie oraz Europejski Dom Spotkań – Fundacji Nowy Staw w Lublinie zorganizowali  w dniach 21-27 lipca warsztaty dziennikarskie pt. „Wzmocnienie, rozwój i integracja mediów polskich i polonijnych za granicą”. Projekt sfinansował Departament  Współpracy z Polonia  MSZ. Udział w szkoleniu wzięło 30 dziennikarzy polonijnych z 7 krajów Europy: Niemiec, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Szkocji, Anglii oraz Francji. 

W programie, oprócz warsztatów dziennikarskich, zaplanowano zapoznanie się z pracą lubelskich mediów: radia i telewizji, gdzie obyło się spotkanie z redaktorami TVP Polonia, Polonia 24 oraz przedstawiciela KRRiT. Polonijni dziennikarze mieli okazje opowiedzieć o swoich problemach i oczekiwaniach we wzajemnej współpracy.

 

Końcowym efektem szkolenia była prezentacja uzyskanych rezultatów projektu. A było się czym pochwalić. Ta część projektu była dla wszystkich uczestników najbardziej ekscytująca. Każda grupa osiągnęła zaskakujące efekty. W ciągu pięciu pracowitych dni zostały zrealizowane trzy materiały filmowe o pracy dziennikarzy. Przeprowadzona została też debata telewizyjną  w transmisji online na temat przyszłości mediów polonijnych. Dokonano kompleksowej oceny w stosowaniu nowoczesnego funkcjonowania mediów polonijnych oraz ich realizacja. Ale najważniejszym osiągnięciem jest stworzenie wspólnej platformy dziennikarzy polonijnych: www.rcie.home.pl/blog. Mamy nareszcie swój wspólny blog! Przełomowe osiągniecie na skale europejską, bo obejmuje dziennikarzy od Paryża po Donbas, od Livepoolu, przez Berlin po Wilno i Lwów. 

 

Należę do pokolenia generacji Polonii 50 plus, w szkoleniu natomiast udział wzięła przede wszystkim młodzież, która dorosłe życie dopiero rozpoczyna. Połączenie doświadczenia z młodzieńczym entuzjazmem pozwoliło na wypracowanie wyjątkowej nici porozumienia, której owocem jest wspomniany blog. Młodzi, ku naszemu miłemu zaskoczeniu, z respektem i szacunkiem odnosili się do kompetencji osób starszych. I odwrotnie. Oni imponowali nam innowacyjnością, optymizmem, dalekowzrocznością oraz znajomością potrzeb odbiorcy i ich oczekiwań. Nie było podziału na nową i starą Polonię, na wschód i zachód. W Nasutowie zacierały się różnice pokoleniowe i geograficzne. Okazało się, że mamy wspólne cele i zadania do wykonania. Mówimy jednym głosem!

 

Do realizacji projektu zaproszeni zostali wybitni lektorzy, redaktorzy, dziennikarze prasowi, radiowi i telewizyjni. Przekazywane przez nich wskazówki oraz godziny spędzone na ćwiczeniach były niezwykle cenne.

 

Nie mogę też pominąć klimatu panującego w nasutowskim Domu. Atmosfera na warsztatach była absolutnie wyjątkowa. Nie było dominującego lidera, jak to często się zdarza na takich spotkaniach. Panowała pełna harmonia i wzajemna serdeczność. Można było swobodnie porozmawiać w języku ojczystym, poczuć smaki polskie, i, co ważne, odpoczywając, uczyliśmy się od siebie wzajemnie. Znakomita też była współpraca z organizatorami projektu. Wyrazem tego jest wysoka ocena wystawiana zarówno autorom, jak i zaproszonym gościom do współpracy w projekcie. To jeszcze nie koniec projektu, czeka nas II etap: uczestnictwo na Forum Ekonomiczym w Krynicy Zdrój. Wszyscy zapewne ładują akumulatory. Oby więcej takich inicjatyw. Do zobaczenia w Krynicy!

 

Krystyna Koziewicz, Berlin